- Szefie! - Ciężkie, drewniane drzwi otwarły się. Mężczyzna stojący w progu wyglądał na wyczerpanego; miał rozczochrane włosy i niechlujnie ułożony uniform. - Szefie! W końcu ją mamy!
Para ciemnych oczu uniosła się na tę wiadomość. Krzesło za wielkim, dębowym biurkiem obróciło się, odsłaniając szefa RECON (*rozpoznanie). Wstał on, poprawiając kamizelkę i sunąc dłonią po ciemnych włosach.
- Zaprowadź ją do mojego pokoju.
Przez ostatni miesiąc z pięciu należących do mężczyzny barów z nieokreślonych powodów zaczęli znikać klienci. Bar, zwany SCOUT (*zwiadowca), był siedzibą wpływowej mafii, na której czele stał brunet, a zarazem najpopularniejszym lokalem w całej Marii. To oczywiste, że nie był to pierwszy raz, gdy w którymś z jego barów wysokość dochodów spadała poniżej normy, ale po raz pierwszy działo się to we wszystkich na raz. Szybko rzuciło się to w oczy bruneta, tak samo jak wspólny powód kryzysu - coraz niższa frekwencja mężczyzn. Jak już zostało wyżej napisane, prowadził bary, był szefem potężnej mafii, co za tym idzie - posiadał naprawdę sporą gromadkę wiernych podwładnych, którzy z zapałem donosili mu od jakiegoś czasu o pewnej zielonookiej, fantazyjnej panience, "która naprawdę potrafiła zakręcić w głowie".Wiedział, że wcześniej, czy później, prostytutka uderzy także w jego teren - tak, to była tylko kwestia czasu. A kiedy już się pojawiła, to jedyne, co był w stanie zrobić, by powstrzymać kryzys, to jak najszybciej ją złapać.
Rivaille ruszył korytarzem z cygarem w ustach. Jego kamizelka od garnituru prezentowała się, jak zawsze, idealnie, tak jak i jego dokładnie wypolerowane buty. W końcu dotarł do drzwi swojego pokoju i otworzył je.
Jego chłopcy skrepowali dziewczynę, tak, że jej ręce i nadgarstki były ciasno związane na plecach, a sama wyglądała dość nieporządnie. Na pewno jego wierni pracownicy mieli z nią dużo zabawy... czekaj...
Rivaille podszedł bliżej do nieźle wkurzonej dziewczyny i uklęknął. Jej mocno ściągnięte brwi i zabijający wzrok nie zrobiły na szefie RECON wrażenia.
- Szefie! W końcu złapaliśmy tę sukę! Zrobiła błąd wchodząc na nasz teren, co nie szefie? - Mężczyzna posłał mu spojrzenie, na które ten pisnął. Warknął i wyprostował się.
- Kiedy ostatni, kurwa, raz byliście na badaniach wzroku, kutasy? - Mężczyźni w pokoju byli trochę zszokowani jego słowami. - Wszyscy stąd wypierdalać, macie zrobić sobie te badania, ślepie szumowiny. Jesteście obrzydliwi. - Trochę zmieszani, wyszli z pokoju ze spuszczonymi głowami.
Rivaille zakluczył drzwi i wrócił do prostytutki, przy której znów uklęknął. Sięgnął brutalnie do jej włosów i ściągnął długą, blond perukę.
- Więc, co w takim razie powinienem z tobą zrobić, przebierańcu?
Dziewczyna, która właściwie była dorosłym mężczyzną, splunęła na twarz Rivaille'a.
- Rozwiąż mnie ty pieprzony draniu! - Dobra, ani trochę nie ucieszyło to szefa. Wziął głęboki oddech i wstał. Napiął się lekko przed uniesieniem nogi do góry i posłaniem szybkiego, a zarazem cholernie mocnego kopniaka w twarz mężczyzny, śląc w powietrze jego ząb i krew. Młodszy mężczyzna zapłakał i syknął z bólu.
- Dopóki nie nauczysz się pieprzonych manier i zrozumiesz w jakiej sytuacji jesteś, proponuję, żebyś zamknął mordę. - Rivaille wyciągnął z kieszeni chusteczkę i starł ślinę z twarzy. Młody mężczyzna milczał. - Taki dobry chłopiec. - Zaciągnął się głęboko swoim cygarem i wypuścił dym prosto w twarz przebierańca. Zielonooki zakaszlał.
- Teraz powiedz mi dzieciaku. Co robisz na mojej ziemi, zabierając mi klientów? - Cisza. - Oi, oi, chcesz stracić kolejny ząb? Masz tu dużo białych perełek. - Rivaille zgiął się, więc znowu "stali" oko w oko. - Albo - zacisnął brutalnie palce na jego nadgarstku, patrząc intensywnie na jego palce, - powinienem odciąć któryś z nich?
- Pieprz się! Nie zrobiłem nic złego! Ci skurwiele chcieli się ze mną zabawić i tyle. - Szef spojrzał w dół na młodego mężczyznę. Był ubrany w bardzo krótką, migoczącą sukienkę. Zakładał, że jego cycki były wypchane skarpetkami, czy papierem, bo jego klatka była całkiem pokaźna. Jego nogi były cudne i zgrabne, nietrudno było je pomylić z damskimi. Wysokie szpilki też pasowały do całego stroju. Jeśli by się nie znał, też zostałby zrobiony przez niego w konia.
- Oh, naprawdę? W takim razie dobrze. Ale wciąż mamy problem, wiesz? - Mężczyzna wstał, strzelając szyją. - Straciłem trochę na wiarygodności, wiesz? Dopiero teraz widzę z jaką łatwością mój bar znowu może stać się czyimś celem, a to bardzo źle. Powinieneś to wiedzieć, prawda? - Na chwilę zapanowała cisza, młody chłopak posłał mu zdegustowane spojrzenie. - Jak się nazywasz, dzieciaku?
- Nie chciałbyś wiedzieć. - Uśmieszek pojawił się na obu twarzach, ale tylko jeden z nich wyprowadził mocne uderzenie z wypastowanego, czarnego buta. W powietrzu zamigotał kolejny ząb. - Ack... ugh... kurwa... jestem Eren... - chłopak przyznał się. Nawet gdy leżał na ziemi skrępowany, jego spojrzenie nie straciło na ostrości.
- Teraz to nie było takie trudne, co? - Rivaille złapał mężczyznę za policzek, utrzymując z nim kontakt wzrokowy. - Jakoś cię lubię, Eren. Masz jaja... co w sumie jest rozczarowujące. - Puścił go i znowu wciągnął do płuc dym. - Miałem nadzieję, że złapię gorącą dziwkę i pokażę jej, kto tu jest prawdziwym szefem. - Spojrzał na przebierańca. - Wstyd, że nie masz ciasnej cipki.
Rivaille wyciągnął z ust cygaro i podszedł do drzwi.
- Hej! Nie zamierzasz mnie tu zostawić, prawda draniu? - zimne, szare spojrzenie spotkało to o barwie ciemnych szmaragdów. Szef obrócił się i otworzył drzwi.
- Oczywiście, że nie, moja panienko. Siedź tu i żałuj, że nie urodziłeś się z prawdziwymi cyckami i milutką dziurką dla idealną dla mojego chuja. - Rivaille uśmiechnął się pod nosem. - Chociaż nigdy wcześniej nie rżnąłem chłopaka... może będziesz moim pierwszym.
3. akapit został przeze mnie nieźle zmodyfikowany, oryginalny jest - szczerze - bez sensu. Poza tym dodałam trochę wulgarniejsze określenia, bo lepiej zastąpić "wiedźmę" - "suką".
I hej, Anonimie :D Naprawdę mi miło i mam nadzieję, że się nie przejedziesz się na treści ZUWTP. Też wpadłam w fandom SnK, dlatego zaczęłam tłumaczyć ;> Ostatnio znalazłam dobry Riren, w którym Eren zaczyna pracować w klubie ze striptizem, by móc utrzymać przyrodniego brata - Armina~ :D Zamierzam w najbliższym czasie przetłumaczyć ^u^
Tu znów anonimek!
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że tłumaczysz takie teksty, jestem Twoją wierną fanką, a co! xD
Wątpię czy miałabym się przejechać na treści ZUWTP, bo szczerze powiedziawszy nawet największy gniot Riren/Ereri po polsku to dla mnie coś wielkiego!
Życzę Ci wytrwałości w dalszym tłumaczeniu!